Stanowisko KNF w sprawie kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej
Komisja Nadzoru Finansowego (dalej: „KNF”) zajęła stanowisko w sprawie kredytów frankowych, a wszystko za sprawą postanowienia Sądu Najwyższego w składzie całej Izby Cywilnej z dnia 11 maja 2021 r., wydanego w sprawie III CZP 11/21, dotyczącego rozstrzygnięcia zagadnień prawnych przedstawionych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w zakresie kredytów hipotecznych mieszkaniowych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej. Stanowisko jest odpowiedzią KNF na pytanie przedstawione Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego.
KNF już na wstępie podkreślił, że „stanowisko nie aspiruje do analizy prawnej, której dokonywanie pozostaje kompetencją judykatury, i w którą KNF ani UKNF nie zamierza w żaden sposób ingerować.”. Swoją rolę UKNF postrzega natomiast w przedstawieniu Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego posiadanych przez siebie informacji, ocen i analiz w związku z realizacją ustawowych zadań oraz mandatu KNF w celu umożliwienia Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego podjęcia decyzji opartej o możliwie najszerszy zasób wiedzy i informacji.
Przedstawiona przez KNF argumentacja zdaje się potwierdzać, że w istocie stanowisko niewiele ma wspólnego z obowiązującym systemem prawnym, ale również z zasadami współżycia społecznego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak również polskie sądy powszechne niejednokrotnie potwierdziły fakt wadliwości umów kredytów frankowych i abuzywność ich postanowień. Tymczasem, KNF zdaje się sprowadzać problem kredytów frankowych wyłącznie do wzrostu kursu franka szwajcarskiego na przestrzeni ostatnich lat, wiążąc jedynie z tym faktem wzmożoną aktywność kredytobiorców posiadających takie kredyty.
Poszczególne zagadnienia
W przedstawionym stanowisku KNF odnosi się do poszczególnych zagadnień przedstawionych do rozstrzygnięcia całej Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Wielokrotnie podkreśla jednak, że dotyka kwestii pozaprawnych pozostających poza zakresem jego kompetencji. Zdaniem KNF natomiast, co równie często zaznacza, pod wieloma względami „optymalne” jest polubowne rozwiązywanie spraw związanych z walutowymi kredytami mieszkaniowymi.
Po pierwsze, KNF wskazuje, że wobec braku obowiązku korzystania ze średniego kursu NBP i stosowania jakichkolwiek innych tabel mających charakter urzędowy, dopuszczalne było posługiwanie się przez banki własnymi tabelami kursowymi. Jak wskazał KNF, na rynku, którego uczestnicy posługują się różnymi walutami, z założenia istnieje konieczność stosowania określonej tabeli kursowej będącej „swoistym cennikiem” – teoretycznie możliwe byłoby posługiwanie się przez wszystkie banki kursami z tabeli NBP, ale prawo nie nakładało ani nie nakłada na banki takiego obowiązku. KNF całkowicie zdaje się jednak pomijać kwestię jednostronnego kształtowania tabel kursowych i niezgodnego z prawem pobierania przez banki dodatkowej marży już tylko na samych spreadach walutowych.
Dalej, odnosząc się do kwestii ewentualnej abuzywności konkretnej klauzuli kursowej i jej skutków, KNF wskazuje na wątpliwości, jakie jego zdaniem mogą wiązać się z dokonywaniem takiej oceny w odniesieniu do klauzul znajdujących się w umowach zawartych kilkanaście lat temu, lecz z uwzględnieniem obecnego otoczenia rynkowego. Zdaniem KNF, taka metoda prowadzić może do nietrafnych rozstrzygnięć. Oderwanie stanowiska KNF od obowiązujących przepisów prawa oraz orzecznictwa sądów powszechnych i TSUE, obrazuje najlepiej poniższy fragment stanowiska:
„To nie ewentualna abuzywność klauzuli kursowej jest rzeczywistym źródłem problemu społecznego i sporów sądowych, lecz deprecjacja PLN względem CHF, która doprowadziła do istotnego wzrostu zadłużenia kredytobiorcy wyrażonego w PLN oraz wzrostu jego miesięcznych obciążeń. Dlatego wątpliwości budzi poszukiwanie panaceum na te dolegliwości w ewentualnej abuzywności klauzul kursowych.”.
Co więcej, w ocenie KNF „należy w związku z tym – także w razie hipotetycznego dopatrzenia się cech abuzywności – zachować szczególną ostrożność dla zapobieżenia nadmiarowemu i instrumentalnemu wykorzystywaniu jej skutków.”.
KNF przedstawił w stanowisku również różne warianty zakładające utrzymanie umowy przez sąd w mocy mimo abuzywności klauzuli kursowej oraz zakładające upadek całej umowy. Nie dokonując szczegółowej analizy stanowiska KNF w tym zakresie, należy jedynie wskazać, że w odniesieniu do odfrankowienia, zdaniem KNF pozostawienie wskaźnika referencyjnego LIBOR CHF w umowie kredytu nominowanego w złotym jest pozbawione ekonomicznego uzasadnienia.
W zakresie ewentualnego stwierdzenia przez sąd nieważności umowy, KNF wskazuje , że skutki wariantów zakładających upadek umowy są – niezależnie od przyjętego później schematu rozliczeń między stronami – z założenia bardziej dotkliwe finansowo dla sektora bankowego od wariantów zakładających utrzymanie umowy w mocy. Nadto, w kontekście dyskusji dotyczącej właściwych zasad rozliczeń między kredytobiorcą a bankiem zauważył, że z korzystaniem z kapitału z natury rzeczy wiąże się koszt, który powinien być rozliczony w stosunkach między kontrahentami. W ocenie KNF, spostrzeżenie to pozostaje w zgodzie z założeniami leżącymi u podstaw cywilnoprawnej instytucji bezpodstawnego wzbogacenia, której europejskie prawo ochrony konsumenta nie wyłącza. Przypominamy jednak, że zgoła inne stanowisko w tym zakresie zajęli Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich i Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o czym pisaliśmy TUTAJ. Ich zdaniem uznanie roszczeń w zakresie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału banku przez kredytobiorców uniemożliwi skuteczną ochronę konsumenta na tle Dyrektywy 93/13.
Wreszcie, „dla zapewnienia kompletnego obrazu”, KNF uzupełnia swoje stanowisko o wariant ugodowy – odpowiadający oczywiście założeniom propozycji sformułowanej przez UKNF w grudniu 2020 r. i uwzględniający koszt korzystania z kapitału należnego bankowi od klienta, tj. na poziomie wyliczonym z zastosowaniem wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR powiększonego o historyczną marżę. Odnosząc się do przedstawionej propozycji, można jedynie stwierdzić, że nie powinien dziwić fakt, że coraz więcej kredytobiorców ostatecznie decyduje się na wytoczenie powództwa przeciwko bankowi.
Stanowisko KNF a uchwała całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego
Czy stanowisko KNF zaskakuje? Niezależnie od dosyć osobliwych argumentów przedstawionych przez KNF – nie powinno zaskakiwać. Mając na względzie ustawowe zadania i mandat KNF (na które sam tak często powołuje się w stanowisku), należało spodziewać się, że stanie ona przede wszystkim w obronie stabilności systemu bankowego, czyli de facto w obronie sektora bankowego. Zagrożenia dla niego upatruje się natomiast przede wszystkim w ustalaniu przez sądy nieważności umów kredytów hipotecznych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej i kosztach, jakie w wyniku takich rozstrzygnięć sądów, musiałyby ponieść banki.
Z drugiej strony, w kontekście odwołania się przez KNF do troski o zapewnienie ochrony interesów wszystkich uczestników systemu bankowego i przedstawionej pod koniec 2020 r. przez Szefa KNF propozycji ugód, nie jest zaskakujący również ogólny wydźwięk całego stanowiska, czyli krótko mówiąc – ugodowe rozwiązanie problemu frankowego będzie najlepsze dla wszystkich. Po dokładnej lekturze stanowiska KNF można odnieść jednak wrażenie, że w rzeczywistości chodzi raczej o realizację scenariusza jak najmniej pesymistycznego (a zatem jak najmniej kosztownego) dla banków.
Mając na uwadze wieloletni horyzont sporu kredytobiorców z bankami, można bez trudu dojść do wniosku, że aktualna liczba pozwów skierowanych przeciwko bankom jest wynikiem tego, że konsumenci przez lata na próżno liczyli na pomoc państwa i jego organów w uzyskaniu realnego i korzystnego dla nich rozwiązania problemu kredytów frankowych. Postępowania sądowe wszczynane przeciwko bankom okazały się być ostatnią szansą kredytobiorców na dochodzenie swoich praw. Ocena postanowień umownych i ich abuzywności, a także ewentualnych konsekwencji jej stwierdzenia, pozostaje natomiast wyłącznie w gestii sądów powszechnych, a obecnie – w ramach ujednolicenia orzecznictwa sądów powszechnych – w gestii Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy natomiast, o ile nie odizolowany od pozaprawnych argumentów i mający na uwadze społeczną doniosłość rozstrzyganego problemu, o tyle jednak związany pozostaje przepisami prawa. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że uchwała całej Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zapadnie na posiedzeniu, wyznaczonym na dzień 2 września 2021 r., a konsumenci odnajdą pomoc, której od lat oczekują, właśnie w systemie prawnym.